– Kopiowanie cudzych treści to wciąż poważny problem w polskich mediach. I chociaż ostatnio wydawcom udaje się ograniczyć ten proceder, to bez zmian w prawie nie ma mowy o wygraniu walki z piratami – napisał w serwisie SDP.pl Robert Azembski.
Azembski to dziennikarz i redaktor publikujący w „Rzeczpospolitej”, w branżowych pismach adresowanych do banków spółdzielczych – w serwisie BS.NET.pl oraz magazynie „Bank Spółdzielczy”.
– Po 8 latach walk prawnych i kilku rozprawach sądowych, środowisko wydawców prasy czeka na ogłoszenie na piśmie sierpniowego wyroku Sądu Najwyższego w sprawie INFOR Biznes przeciwko Press-Service Monitoring Mediów – o bezumowne wykorzystywanie artykułów prasowych i fragmentów całych wydań gazety „Dziennik Gazeta Prawna” w treściach dostarczanych w ramach usług monitorowania mediów (tzw. press-clippingu). Sprawa została skierowana do ponownego rozpatrzenia przez poznański Sąd Apelacyjny, a pozwana firma broni się jeszcze prawem cytatu. Jej zakończenie w Sądzie Najwyższym oraz wejście w życie tzw. praw pokrewnych powinny dobrze wpłynąć na rynek – stwierdza autor.
Autor w swoim wpisie przypomina, że wiele lat działań IWP, Repropolu oraz samych redakcji przyniosły spadek naruszeń prawa autorskiego. W pierwszym dziesięcioleciu nowego stulecia liczba takich zdarzeń (na szkodę 25 najważniejszych tytułów prasowych) sięgała średnio 90 tys. w skali miesiąca. Działanie Repropolu prowadzone wspólnie z firmą Anty Piracy Protection spowodowały spadek takich przypadków do 1557 miesięcznie (w lipcu 2019 r.), z czego udało się doprowadzić do usunięcia aż 1424.