Reuters i Facebook zawarły umowę w ramach której agencja informacyjna dołączy do organizacji typu fact-checkers pracujących dla amerykańskiej platformy społecznościowej. Zespół Reutersa ma identyfikować i oznaczać treści zawierające dezinformacje na Facebooku, a rozpoznane fake newsy mają docelowo być mniej widoczne dla wszystkich użytkowników. Facebook będzie płacił zespołowi Reutersa za identyfikowanie fake newsów, ale nie są znane warunki finansowe umowy.
Facebook po problemach w ostatnich latach (oskarżenia o dopuszczanie do szerzenia się fake newsów) od jakiegoś czasu nie tylko deklaruje, że stara się skutecznie walczyć ze zjawiskiem fake newsów, ale też zatrudnia kolejne organizacje zajmujące się usługami fact-checkingu. Na świecie firma założona przez Marka Zuckerberga współpracuje z takimi firmami w 60 krajach. W Polsce zajmują się tym agencja AFP oraz Stowarzyszenie Demagog.
Według informacji podanych przez Reutersa porozumienie z Facebookiem przewiduje, że czteroosobowy zespół ekspertów stworzony przez Reutersa będzie identyfikował fake newsy pojawiające się na Facebooku. Eksperci będą zajmować się nagłówkami wiadomości, zdjęciami i plikami wideo, ale tylko tymi które wcześniej zostaną wytypowane przez Reutersa lub pracowników Facebooka. Po zakwalifikowaniu ich jako fake newsy Reuteres opublikuje informację na ten temat na swoim blogu, a ostatecznie to zespół Facebooka podejmie decyzję o odpowiednim oznaczeniu takich treści i obniżeniu ich widoczności w Newsfeedach użytkowników.