Technologiczny gigant z USA przyznał, że „przeprowadza kilka eksperymentów widocznych dla około 1 proc. użytkowników Google Search w Australii” – podaje brytyjski „Guardian”. Google ukrywa w wynikach wyszukiwania linki prowadzące do niektórych australijskich serwisów informacyjnych i jest to odpowiedź firmy na działania tamtejszego rządu. Australia bowiem jako pierwszy kraj na świecie wprowadza obowiązek płacenia licencji przez firmy takie jak Facebook i Google za wykorzystywane przez nich treści pochodzące od wydawców.
Google krytykuje proponowane rozwiązanie a firma Facebook ostrzegała, że może nawet zablokować Australijczykom widoczność w feedzie wiadomości od lokalnych wydawców. Eksperyment Google spowodował, że np. strona Guardian Australia nie pojawiła się w wynikach wyszukiwania.
Konsultacje w Australii toczą się już od ponad trzech lat. Celem australijskich zmian w prawie jest ochrona niezależnego dziennikarstwa. Tej regulacji mocno sprzeciwiały się amerykańskie platformy cyfrowe. Kilka miesięcy temu projekt spowodował groźby ze strony firm technologicznych, że wycofają swoje usługi z Australii. Zgodnie z ustawą firmy technologiczne muszą negocjować z lokalnymi wydawcami i nadawcami ceny za treści, które pojawiają się na ich platformach. Jeśli strony nie dojdą do porozumienia, cenę ma ustalać arbiter wyznaczony przez australijski rząd.
Google odrzuca założenia zaproponowane przez australijski urząd antymonopolowy (Australian Competition and Consumer Commission – ACCC) i uważa je za niewykonalne.