Jak informuje „Dziennik Gazeta Prawna” Stany Zjednoczone, gdzie mieszczą się główne siedziby BigTechów, szykują się do negocjowaniu zapłaty od globalnych platform internetowych za wykorzystywane. materiały redakcyjne. Takie przepisy obowiązują już m.in. w Australii i we Francji. Przypomnijmy, że Polska czeka na wdrożenie unijnej dyrektywy cyfrowej w tej sprawie do prawa krajowego.
Inicjatywa parlamentarzystów obu głównych amerykańskich partii przygotowują projekt ustawy pozwala wydawcom na wspólne negocjowanie wynagrodzenia za treści od Google’a i Facebooka bez narażania się na zarzut łamania federalnego i stanowego prawa antymonopolowego, które zasadniczo zabrania takich działań. Głównymi rzecznikami regulacji są senatorowie Amy Klobuchar (demokratka) i John Kennedy (republikanin).
Zdaniem senator Amy Klobuchar amerykańska lokalna prasa zmaga się z kryzysem zagrażającym jej przetrwaniu. – Aby zachować silne, niezależne dziennikarstwo, musimy sprawić, by małe media były w stanie na równych zasadach negocjować z platformami internetowymi, które zdominowały dystrybucję wiadomości i reklamę cyfrową – argumentuje demokratka.
To już drugie podejście w USA do uregulowania problemu zapłaty za tworzone w redakcjach treści, które generują ruch największym serwisom internetowym. Przepisy wzmacniające pozycję tradycyjnych mediów w negocjowaniu zapłaty od globalnych platform internetowych za wykorzystywane tam materiały redakcyjne obowiązują już m.in. w Australii i we Francji.
Polski resort kultury przedstawił projekt przepisów dopiero 20 czerwca tego roku, choć do 7 czerwca 2021 r. byliśmy zobowiązani do implementacji unijnej dyrektywy w tej sprawie. Przypomnijmy, że jak szacuje Izba Wydawców Prasy, ta regulacja może przynieść wydawcom nawet kilkaset milionów złotych rocznie.