Jak podaje dziennik „Rzeczpospolita” w projekcie ustawy budżetowej na 2020 r. nie zostały zapisane wpływy z tzw. podatku cyfrowego. Polska jako jedyna w UE nie pracuje nad wdrożeniem dyrektywy o prawach autorskich, która uderza m.in. w Google’a.
Jak podaje dziennik, zgodnie z wyjaśnieniami jakie uzyskał w Ministerstwie Finansów, Polska w zakresie tzw. podatku cyfrowego kontynuuje dyskusje na forum unijnym oraz OECD. To w ramach OECD trwają rozmowy, które mają doprowadzić do globalnego porozumienia i opodatkowania międzynarodowych koncernów cyfrowych jedną stawką, a podatek byłby później dzielony na kraje, w których firma działa. USA już wycofały się z tego porozumienia. Niektóre kraje, tak jak Francja taki podatek wprowadziły, inne – takie jak Estonia – przygotowują się do tego. Zdaniem ekspertów, cytowanych przez „Rzeczpospolitą”, opóźnianie implementacji dyrektywy cyfrowej to wynik skutecznego i agresywnego lobbingu wielkich firm, które pozwalają sobie u nas na więcej niż w innych państwach Europy.
Minister finansów Tadeusz Kościński poinformował kilka dni temu, że gdyby UE do końca roku nie podjęła decyzji w sprawie podatku cyfrowego, Polska zrobi to sama.